Wesele w Kanie Galilejskiej to na pierwszy rzut oka raczej pozytywne wydarzenie w życiu Jezusa: wesele, radość nowożeńców, rodzin i znajomych; pierwszy cud Jezusa, apostołowie zaczynają wierzyć; po początkowym stresie ("nie mają już wina") historia kończy się szczęśliwie ("ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory"). Czy można jednak znaleźć jakieś ziarnko smutku w tej historii?
Pan Jezus ma trzydzieści lat. Piękny, wysoki, młody mężczyzna, za którym z pewnością nie jedna Żydówka, nie raz się obejrzała. Ale i on patrzy przecież na te piękne dziewczyny, choćby wtedy na weselu.
Z perspektywy jego planu na życie (planu zbawczego), to pytanie może brzmieć naiwnie, wręcz śmiesznie, ale czy Pan Jezus choć przez chwilę nie żałował, że nie będzie miał żony?